NIE dla zboczeńców!

Piękny_Orzo'77 napisał:

Jakow Juriewicz napisał:

Już myślałem że temat będzie o katolickim klerze. Hejterska akcja dla religijnych oszołomów. 100 % poparcia dla wypowiedzi Queue.

Tak mnie naszło...Czasami się zastanawiam kto jest bardziej zajechany przez siebie i swój światopogląd?Hejterzy czy hejterzy hejterów?Niestety nie potrafię znaleźć odpowiedzi bo obie strony w rzeczywistości remisują w absurdach i swoich walkach.

Kurwać...od dłuższego czasu nie opuszcza mnie uczucie że będąc w dużym stopniu konserwą jestem bardziej zdystansowany do świata i polityczno-społecznie odpięty niż większość wolnościowców. Laughing

Nie wiem, ale chyba zawsze będzie mnie bawić oburzenie i walka z czymś na co się nie ma wpływu.Naprawdę lepiej mieć wyjebane, żyć według swoich przekonań, iść na kompromisy kiedy trzeba a jakąkolwiek walkę mieć w dupie.

To tak na marginesie tylko.

Pozdro 88.

Ja jestem konserwatywnym wolnościowcem, nie jestem zdystansowany i co więcej mam wpływ. "Czas konsultacji społecznych" przy dużym zaangażowaniu obywateli to silny sprzeciw społeczny przeciwko takim regulacjom, ba już samo uświadamianie ludzi o złych propozycjach prawnych jest niekiedy działaniem zmieniającym czyjś sposób myślenia, więc lepiej sobie popierdolić, bo może coś do kogoś dotrze niż mieć wyjebane.

ps. bycie eurocwelem to nie kompromis, tylko dawanie dupy

pozdro.

Bo jak dasz im włożyć sobie palec to z czasem włożą całą rękę. Laughing

balczo napisał:

dlaczego mam byc przeciwny temu, aby dowolne dwie osoby mogly zawrzec miedzy soba zwiazek cywilny, ktory daje im prawo do wspolnego rozliczania sie z urzedem skarbowym, wspolnego majatku, dziedziczenia po sobie, czy wszelakich innych przywilejow, jakie wynikaja z zawarcia takiego zwiazku cywilno-prawnego, a czy bedziesz to nazywal malzenstwem czy jakkolwiek inaczej to juz sprawa wtorna

mam wrażenie, że mówimy o trzech różnych rzeczach. Teoretycznie jesteś w stanie rozwiązać tą kwestie w obecnym stanie prawnym zakładając spółkę cywilną. Ja nie mam nic przeciwko takim związkom, ale małżeństwo jednoznacznie kojarzy się z posiadaniem dzieci, trudno mi wyobrazić sobie spółkę adoptującą dziecko. Nie mam też nic do wychowywania dziecka po śmierci partnera, który może testamentowo zostać opiekunem prawnym(ale nie rodzicem!), chodzi mi o bezczelność ustawodawcy europejskiego robiącego nam wodę z mózgu pod przykrywką rozwiązania marginalnego problemu społecznego. To, że prawo stanowione w kraju nic nie znaczy, to jest problem. Trzecią sprawą jest zamieszanie w to kościoła katolickiego, który nie ma tu nic do rzeczy, ale jako praworządny konserwatywny liberał (nawiązując do postu Jakuba) jestem przeciwny dawaniu większych praw jakimkolwiek grupom społecznym ( w tym klerowi, feministkom, pedałom etc.). Odliczenia od podatku są zaś kwestią wadliwego systemu podatkowego i nie powinny mieć miejsca.

Cytat:

więc lepiej sobie popierdolić, bo może coś do kogoś dotrze niż mieć wyjebane.

Sodi...ja jestem w tym temacie całkowicie po Twojej stronie. Wink

Nie będę się tutaj rozwijał bo gadaliśmy na temat tego co napisałem wiele wiele razy i się zgadzaliśmy.Przypomnę Tobie to przy jakiejś okazji.

Hehe dobre Orześ Smile

Masz rację po stokroć: tylko dystans nas wyzwoli Smile

Oczywiście że pod tą akcją podpisują się nie tylko religijne oszołomy, jednak idealnie wpisuje się ona według mnie w etos religijnego oszołoma.
Ps. Za chuj nie mogę za to że wyrażenie konserwatywny wolnościowiec brzmi dla mnie jak galopujący oksymoron Smile

Jakow Juriewicz napisał:

etos religijnego oszołoma.

ostatnio gdzieś przeczytałam ciekawą nazwą tegoż "zjawiska"=katotaliban Smile

, bo wiadomo, że jak mówimy o religijnych oszołomach to masz na myśli katoli Razz

do tematu- S. wytłumacz Pani pielęgniarce czy komuś w szpitalu, że Pan Jan z Panem Markiem mają spółkę cywillną o nazwie "małżeństwo" i dlatego Pan Jan chce wiedzieć co się dzieje z Panem Markiem Wink

, moim zdaniem "małżeństwo" to związek kobiety i mężczyzny, ale uważam, że nie powinno mieć to większego znaczenia. W dzisiejszych czasach jest masa wolnych związków i uważam, że w kwestiach prawnych powinny być traktowane tak samo jak związki małżeńskie.

Mnie najbardziej uderzyło to o czym mówi S.- czyli kolejne pakowanie nam łapsk przez Jaśnie Wielmożną Unię oraz ewentualna zgoda na adopcję dzieci przez pary homo na co nie mogę się zgodzić. Jeżeli homosie są tacy bystrzy w wychowywaniu dzieci to niech zrobią swoje Smile

KoRniszonka napisał:

... na adopcję dzieci przez pary homo na co nie mogę się zgodzić. Jeżeli homosie są tacy bystrzy w wychowywaniu dzieci to niech zrobią swoje Smile

no ja ostatnio zmieniłem zdanie, czyli bym zezwolił Razz

ponadto kupę ludzi kitra swoją homofobię roztaczając wizję obleśnego samczo-samczego ruchania (dlatego ciężko mi się konserw słucha - mam "kompulsywną wyobraźnię", a dla mnie dwóch spoconych kolesi to też coś wybitnie nieestetycznego Razz

), deprawowania dzieci i braku możliwości posiadania potomstwa. to ja naszym forumowym umysłom konserwatywno-ścisłym powiem, że o ile dwie cioty dzieci same sobie nie zrobią, o tyle para lesbijska jest potencjalnie dwa razy wydajniejsza od pary hetero. matematyka nie kłamie Wink

mały edit z tą adopcją: póki co zgoda na wspólne wychowywanie dzieci zrobionych 'po drodze' i opieki nad dzieckiem po partnerze co mu się np. zeszło. na standardowych procedurach adopcyjnych się nie znam, więc wyrobienie sobie zdania wymagałoby ode mnie większej rozkminki. pewnie do następnego piwa z sodeuszem Smile

Oczywiście, że nikt nie zabroni lesbijkom posiadania dzieci, jeżeli same je urodzą, no bo jak? Problem jest taki, ze po prostu homoseksualizm jest nienaturalny. I nijak nie da się zaprzeczyć temu, że ze związku Pani Hani i Pani Ani czy Pana Jurka i Zbysia NIE MA SZANS NA POTOMSTWO. No nie ma i koniec. Chyba, że Pani Hania czy Ania skorzystają z banku nasienia. Oczywiście, jeżeli sa normalnymi, zdrowymi, moralnymi ludźmi którzy mają być traktowani na równi z heterykami to zdrada nie wchodzi w grę ( tak wiem, hetero zdradzają na potęgę, ale założenie związku dwojga ludzi jest inne). Zresztą kwestia adopcji i u homosiów jest bardzo podzielona. Np. czołowy polski stylista i zadeklarowany pedał Jacyków słusznie kiedyś zauważył, że "patologia rodzi patologie" (teraz poglądy mu się zmieniły, ale to inna kwestia). Swoją drogą- ciekawa jestem ile lesbijek w Polsce ma dzieci :>

Edit, na edit Krzysztofa Wink

:

Zgadzam się, rodzice muszą brać odpowiedzialność za swoje czyny bez względu na orientację seksualną czy cokolwiek innego. Jak ktoś ma dziecko to powinien się nim zajmować i już! Smile

Cytat:

tak wiem, hetero zdradzają na potęgę

Pedały też od tego nie stronią i gdyby nie to że są zdecydowaną mniejszością to pewnie by heteryków wyprzedzili, a na bank im dorównali.

Gdybym tego nie zaznaczyła to ktoś by się pewnie czepiał, że uświęcam heteryków.

uderz w stół... Wink

KoRniszonka napisał:

Problem jest taki, ze po prostu homoseksualizm jest nienaturalny.

co rozumiesz przez nienaturalny?

Tak ja nie cierpię współczesnego kabaretu (a zwłaszcza KMN) tak ten skecz jest genialny w chuj.Więcej praw i wolności.

http://www.youtube.com/watch?v=x_cBCNDasw8&feature=share

no nie wiem,
jak bym był siedmioletnim dzieckiem, które to swoich biologicznych rodzicach odziedziczyło raptem wirusa hiv,
pewnie wolał bym, żeby na wywiadówki przychodziła jedna z moich opiekunek, niż kapo z bidula...

roman napisał:

KoRniszonka napisał:

Problem jest taki, ze po prostu homoseksualizm jest nienaturalny.

co rozumiesz przez nienaturalny?

myślałam, że wystarczająco wyjaśniłam. Jeżeli wszyscy nagle staliby się homosiami to nasz gatunek by przestał istnieć, a naturze chodzi o przetrwanie Smile

.

Spoko Romuś, nie martw się, ja w gruncie rzeczy jestem tolerancyjna Razz

Żeby nie było- oczywiście, nienaturalnym jest również siedzenie w zakonie czy jako księżulo trwanie w celibacie, to też zagraża przetrwaniu gatunku.

nie rozumiem czemu nagle wszyscy mieliby sie stac homosiami? nie wyolbrzymiasz deko? zwierzeta tez sie ruchaja w dupke i jakos sobie radza z przetrwaniem o ile czlowiek im nie przeszkadza